Prawnuczka Antonia Maury, konserwatywnego premiera Hiszpanii, bynajmniej nie może się poszczycić tradycyjnym życiorysem. Wprawdzie zaczynała spokojnie, pracując w galerii sztuki, ale szybko przerzuciła się na kabaret i teatr w pobliskiej kawiarni. To właśnie dzięki teatrowi zetknęła się z Almodovarem.
W 1980 roku po raz pierwszy zagrała u niego w filmie "Pepi, Luci, Bom i inne dziewczyny z naszej dzielnicy". Okazało się, że nadają na tych samych falach, więc reżyser angażował ją w kolejnych projektach: "Pośród ciemności" (1983), "Czym sobie na to wszystko zasłużyłam?" (1984), "Matador" (1986), "Prawie pożądania" (1987) (rola transseksualistki Tiny sprawiła, że środowiska homoseksualne okrzyknęły Carmen swoją muzą), "Kobiety na skraju załamania nerwowego" (1988 - za ten film otrzymała statuetkę Goya, hiszpańskiego Oscara), "Volver" (2006).
Zone Europa pokaże jednak dwa inne filmy z udziałem świetnej aktorki. "Jak być nieszczęśliwą i lubić to" jest ekranizacją powieści znanej hiszpańskiej feministki i dziennikarki Carmen Rico-Godoy. Książka na Półwyspie Iberyjskim biła rekordy popularności. 40-letnia bohaterka (też ma na imię Carmen) lubi zabawę i wieczorne wyjścia. Gdy wraca po imprezie i kilku partyjkach pokera do domu, zastaje martwego męża, który podczas jej nieobecności umarł na zawał. Tęsknota za małżonkiem jest silna, ale kobieta szybko zauważa, że jako wdowa działa bardziej elektryzująco na mężczyzn. Jak w nowych okolicznościach zorganizuje sobie życie, zwłaszcza że na dodatek okazuje się, że jej córka jest w ciąży?
Drugi seans to "Bezimienna królowa" słynnego reżysera Gonzala Suáreza. Surrealistyczny korowód niezwykłych postaci w domu Any, który zjawia się tam pod nieobecność jej męża: hydraulik, kochanka męża, trupa aktorska, a na dokładkę trup w wannie. I do końca nie wiadomo, czy to sen, czy jawa. Z całą pewnością wiadomo jednak, że Carmen Maura to pierwsza liga europejskiego aktorstwa.
"Jak być nieszczęśliwą i lubić to", piątek, 13 lipca, godz. 20.00
"Bezimienna królowa", piątek, 20 lipca, godz. 20.00
