W środę 23 maja stacja pokaże "Shafta" z 2000 roku z Samuelem L. Jacksonem, Christianem Bale’em i Philipem Bosco. To pierwszy z serii 50 amerykańskich filmów, które będzie można zobaczyć dzięki umowie kanału z hollywoodzką wytwórnią, producentem m.in. "Dziecka Rosemary" czy "Forresta Gumpa". Do tej pory Ale kino! oprócz niekomercyjnych pozycji z różnych zakątków świata prezentowało również filmy ze stajni Warner Bros., Disneya czy MGM.

Reklama

Wymagający widzowie nie powinni być jednak przerażeni coraz większym udziałem w ramówce produkcji amerykańskich. Nadal będą to wyselekcjonowane filmy, nawet jeśli komercyjne. Wśród tytułów kupionych w Paramount stacja pokaże w maju i czerwcu „Lot Intrudera” Johna Miliusa, ale też starsze - "Bulwar Zachodzącego Słońca" Billy’ego Wildera, "Rozmowę" Francisa Forda Coppolii czy "Gwiazdę szeryfa" Anthony’ego Manna.

W czerwcu pojawi się też pierwszy na tej antenie serial. "W tym gatunku powstaje ostatnio bardzo wiele ciekawych produkcji" - tłumaczy Hanna Baka, dyrektor Ale kino!. Na pierwszy ogień idzie kultowy "Berlin Alexanderplatz" Rainera Wernera Fassbindera, jednego z najbardziej znanych i kontrowersyjnych niemieckich reżyserów.

Skąd te zmiany? Według badań, przeciętny telewidz coraz gorzej znosi długie seanse. Medioznawcy zauważyli, że w ostatnich latach zmienił się sposób oglądania telewizji. Staje się on coraz bardziej przypadkowy, a wielu widzom trudno wytrwać do końca filmu.

Reklama

Mimo to ani Ale kino!, ani inne kanały filmowe nie zamierzają dzielić seansów reklamami. Natomiast wszyscy starają się przyciągnąć jak najwięcej widzów. Oto mały przewodnik po ich ofercie.

Na razie w kablówkach i platformach cyfrowych można wybierać spośród rodzimych produkcji, jakie prezentuje Kino Polska, i stacjami emitującymi głównie zagraniczne pozycje. Zone Europa wyspecjalizował się w filmach z naszego kontynentu, a MGM HD i TCM - w amerykańskiej klasyce. Ten ostatni od marca poszerzył bibliotekę o 350 nowych tytułów. W czerwcu zaprezentuje m.in. "Pół żartem, pół serio", "Milczenie owiec" czy "Rain Mana". Duże sukcesy odnoszą też kanały kodowane, takie jak Canal+ czy HBO, które zasłynęło nie tylko emitowaniem hollywoodzkich przebojów, lecz także finansowaniem dobrych seriali - np. głośnego "Rzymu".

Wraz z ogólnoświatową tendencją powstały też bardziej wyspecjalizowane pasma. Hallmark emituje głównie dobre produkcje familijne, a HBO Animax usatysfakcjonuje miłośników japońskich anime. Fani kryminałów mogą oglądać je od rana do wieczora na AXN Crime czy 13th Street (tylko na platformach cyfrowych), a uzależnieni od SF mają swój AXN Sci-Fi.

Bogatą ofertę na jesieni poszerzy jeszcze publiczny TVP Film. A może już niedługo będziemy mogli wybierać spośród kanałów, które pokazują tylko filmy z Ameryki Łacińskiej albo jedynie czeskie produkcje.