Otóż Jay wyznaje w wywiadzie, że zła passa rozpoczęła się, kiedy zmarła jego ukochana babcia. Zamiast pojechać do szpitala z rodziną, gdy babcia jeszcze żyła, wybrał koncertowanie. Rodzina miała mu za złe, że stawiał karierę ponad wartości rodzinne. Po tym wydarzeniu Jay zerwał kontakty z matką i zaczął się obracać w złym towarzystwie.

Reklama

Wpadłem w złe towarzystwo, schudłem okropnie, ubierałem się w cokolwiek, brałem narkotyki. W ten sposób spędziłem 6 lat” - wyznał w wywiadzie dla "Gali". Gdy udało mu się uporać z problemami narkotykowymi, spotkała go kolejna tragedia - w katastrofie lotniczej zginęła jego wielka miłość, Maria.

Wygląda na to, że jego zła passa się nie skończyła. Żona już dwa razy poroniła i najprawdopodobniej nigdy nie będą mogli mieć dzieci. Mimo wszystkich przeciwności losu Jay Delano potrafi znaleźć radosne strony życia i cieszyć się każdym dniem u boku swojej małżonki.