"Uwielbiam kosmitów i dziwolągów, którzy przychodzą i pokazują to, co potrafią. Wtedy jest ciekawie. Ale najpiękniejsze chwile to te, kiedy na scenę wychodzi ktoś niepozorny, skromny i robi coś tak niespodziewanego, że powala" – mówiła Małgorzata Foremniak.

Reklama

Aktorka w czasie przygotowań do show nie pracuje na planie „Na dobre i na złe”, gdzie gra Zosię Burską. Odcinki z udziałem Foremniak nadal są oczywiście emitowane, ale fani serialu na pewno zauważyli, że losy jej bohaterki nie są już wiodącym wątkiem. Pewnie jest to na rękę Małgorzacie Foremniak, bo już od dłuższego czasu walczyła ze swoim serialowym wizerunkiem – cukierkowej, dobrotliwej i prostolinijnej pani doktor. Nie odcina się jednak od niej, bo wie, że dzięki niej zdobyła ogromną popularność.

"Rola Zosi bardzo zmieniła moje życie zawodowe. Pomogła mi zagrać w kilku świetnych filmach, jak „Boże skrawki” w reżyserii Jurka Bogajewicza, czy w „Starej baśni” Jerzego Hoffmana. Owszem Zosia jest słodka, czasem nawet za bardzo, ale okazuje się, że widzowie potrzebują również takich bohaterów" – opowiadała w wywiadach.

Przyznaje, że lubi być doceniana za swój zawód, za to nie chce być rozliczana z życia osobistego. Niechętnie opowiada o swoich związkach, miłości, podkreśla jednak, że z każdym rokiem dojrzewa, łapie dystans do świata, staje się coraz bardziej świadoma siebie i swoich potrzeb. I choć jest matką (ma córkę Olę i dwójkę adoptowanych dzieci: Milenę i Patryka), to sama stara się pielęgnować w sobie dziecinne zachowania.

"Wolę być tą naiwna i cieszyć się wszystkim. Potrafię się wytarzać z moim psem w jesiennych liściach. I nie obchodzi mnie, czy napiszą: >>Foremniakowej odbiło<<. Każdy ma czasem na to ochotę, tylko nie daje sobie wolności. Trzeba ją dawać, nie wstydzić się" – opowiadała niedawno.

>>> Królikowski marzy o karierze wokalnej?