Jak przebiegały prace nad drugim sezonem "Wiedźmina"? Jakie wnioski twórcy serialu wyciągnęli z pierwszego sezonu? Czy współpraca z Andrzejem Sapkowskim zapewniała im pełną wolność artystyczną? Posłuchajcie!

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

O PRACY NAD DRUGIM SEZONEM "WIEDŹMINA"

Odcinki do drugiego sezonu "Wiedźmina" zaczęły powstawać jeszcze w trakcie zdjęć do pierwszego sezonu. Wydaje mi się, że na dwa lub trzy miesiące przed końcem zdjęć do pierwszego sezonu, writer’s room, czyli ta grupa scenarzystów, która pracuje nad scenariuszami, przyjechała do Budapesztu i tam zaczęła rozwijać kolejne wątki do drugiego sezonu.

Reklama

Pierwsze scenariusze zaczęły się pojawiać zanim skończyliśmy zdjęcia, więc dla mnie to było takie płynne przejście – wyjaśnia Tomasz Bagiński.

O WSPÓŁPRACY NA PLANIE Z ANDRZEJEM SAPKOWSKIM

Andrzej Sapkowski daje nam dużą wolność, jeśli chodzi o rozwój tego serialu. Zostawia nam pole do popisu, żebyśmy mogli się troszeczkę tymi postaciami pobawić i zaproponować własne rozwiązania.

Oczywiście ma swoją opinię, pewne rzeczy mu się podobają, inne – mniej. To jest zupełnie normalne. To jest to, co między innymi, bardzo w Andrzeju Sapkowskim lubię. On faktycznie, jak coś mówi, to jest to jego zdanie i w to wierzy – mówi Bagiński.

O WNIOSKACH Z PIERWSZEGO SEZONU "WIEDŹMINA"

Reklama

Skłamałbym, gdybym powiedział, że głosy krytyczne wobec pierwszego sezonu w ogóle nie miały na nas wpływu. Coś takiego jest niemożliwe. Wszyscy jesteśmy w dynamicznym systemie połączenia widzów, twórców i dzieł.

Wierzę w to, że w momencie, kiedy dzieło wychodzi w świat, przestaje być moją własnością, własnością twórców, a staje się własnością widzów. Widzowie mają absolutne prawo tę własność przejąć i zacząć ją komentować.

Jeżeli chodzi o zmiany, to wydaje mi się, że podchodzimy do tego bardzo zdroworozsądkowo. Po pierwsze, jesteśmy też bardzo krytyczni wobec samych siebie. W momencie, kiedy pierwszy sezon był gotowy, to nie było tak, że my byliśmy wszyscy zaraz zachwyceni wszystkim. Na tym poziomie profesjonalizmu, takich reakcji nie ma. Od razu zaczyna się analiza co można poprawić, gdzie należałoby coś zrobić lepiej, a gdzie nie zdążyliśmy czegoś poprawić. Te rzeczy są adresowane bardzo wcześnie.

To jest ewolucyjny proces. Nie jest tak, że następny produkt będzie idealny, ale po prostu to jest takie powolne docieranie do ideału, bo jesteśmy ograniczeni czasem, budżetem i kreatywnością własnych mózgów – opowiada Bagiński.

PODCASTY DGPtalk - POSŁUCHAJCIE!

Podcasty "DGPtalk: Po stronie kultury" znajdziecie także w serwisach: Spotify, iTunes Podcast oraz Google Podcast i aplikacjach: Lecton oraz Squid. Zapraszamy do subskrybowania!