Jedna decyzja kobiety samotnie wychowującej dwóch nastoletnich, agresywnych chłopaków wpływa na los młodej, nielegalnej chińskiej imigrantki Ying. Ta z kolei napotyka na swej drodze Richarda, uzależnionego niegdyś od heroiny mężczyznę, który stara się ponownie nawiązać kontakt z córką. Działania Richarda wpływają na życie Kasi, sprzątaczki z Polski, której życie rozpada się, gdy ginie jej chłopak, Tomek.
Konstrukcja miniserialu "Run" jest niezwykle prosta – w każdym z odcinków przedstawiona zostaje jedna postać, która stoi przed trudnym wyborem. Losy wszystkich bohaterów zazębiają się, jednak jest to jedynie zabieg kosmetyczny, który ma unaocznić podobieństwa bohaterów kolejnych odcinków. Co łączy Carol z Ying, sprzedawczynią kradzionych telefonów?
Pozornie nic – dzieli je narodowość, wiek, a nawet język. Kiedy jednak poznajemy losy Ying – imigrantki sprzedającej kradzione telefony, by spłacić dług zaciągnięty u członków bezlitosnego gangu, który przeszmuglował ją do Wielkiej Brytanii – zaczynamy dostrzegać zbieżności w ich historiach. Punktami wspólnymi czwórki bohaterów jest brak oparcia w instytucjach, lęk, doświadczanie przemocy i niepewność jutra. Długie ujęcia z bezlitosnym realizmem pokazujące szarość blokowisk, przejeżdżające z łoskotem pociągi i przepełnione jaskrawą tandetą targowiska sprawiają, że produkcja przytłacza odbiorcę. Nie jest to bynajmniej zarzut – „Run” to doskonały miniserial, osiągający powagę i artyzm, jakiego zazwyczaj próżno szukać wśród produkcji pojawiających się na małym ekranie.
Obraz zebrał przychylne recenzje, zaś jego scenarzyści zostali uhonorowani licznymi nagrodami, w tym Nagrodą Brytyjskiej Akademii Filmowej za najlepszy debiut brytyjskiego scenarzysty.
Na czteroodcinkowy dramat "Run" kanał SundanceTV zaprasza od 8 do 29 czerwca, w każdy czwartek o 22:00.