O korzyściach, jakie można czerpać z występów w rosyjskich serialach, już przekonali się Paweł Deląg i Joanna Moro. Aktorzy nie kryją faktu, iż tamtejszy rynek oferuje kilkukrotnie wyższe gaże, a serialowych aktorów traktuje jak prawdziwe gwiazdy.
Jak twierdzi tygodnik "Na Żywo", rosyjskie warunki są na tyle atrakcyjne, że nad wyjazdem z Polski właśnie zastanawia się kolejna gwiazda. Maja Hirsch, znana widzom z ról w takich serialach, jak "Brzydula", czy "Na krawędzi", bierze ponoć pod uwagę przyjęcie propozycji zagrania w rosyjskich produkcjach:
Nie czuję się tam jak u siebie, ale jestem odważna, bo mówię po rosyjsku. Odnowiłam znajomość języka, gdy pracowałam w Polsce nad spektaklem "Borys Godunow". Mam nadzieję, że będę mogła sobie znowu przypomnieć. - powiedziała aktorka w wywiadzie dla "Na Żywo".
Komentarze(7)
Pokaż:
Po to wydawano im hurtem paszporty FR. Nie mierzcie tego ludobójcy miarą cywilizowanych ludzi, cywilizowanych polityków, bo to inteligentny, ale bezwzględny barbarzyńca ... Ostatnio Poroszence udawało się już prawie wykańczać putinowskich, terrorystów, Zachód, musiałby coraz poważniej traktować Poroszenkę dlatego Putin doszedł do wniosku, że musi spróbować prowokacji aby zdestabilizować sytuację, dlatego polecił zestrzelić malezyjski samolot rejsowy zwalając winę na ukraińców ! Ot. co !
Już nawet niektórzy proputinowscy, i putinowscy d-cy ruskich terrorystów przyznali, że to oni strącili ten samolot ...