O takim pomyśle scenarzystów, w ostatnich dniach informowały media. Twórcy "M jak miłość" postanowili bowiem, że odejście z produkcji Joanny Koroniewskiej nie zakończy wątku Małgosi Mostowiak. By kontynuować jej historię, zaplanowali ponoć casting na aktorkę, która mogłaby wcielić się w tę postać.
Taka koncepcja bardzo nie spodobała się Teresie Lipowskiej:
Takie zmiany nie są dobre. Dla mnie straszne, bo aktorów nie powinno się podmieniać. To skandal, absolutna bzdura! Widzowie powinni pogodzić się z rozstaniem z Małgosią, bo Joasia Koroniewska ma prawo, by robić w życiu co innego – oburzała się aktorka w rozmowie z "Faktem".
Lipowska uważa, że scenarzyści mogli rozwiązać tę kwestię w inny sposób:
Przecież mamy tyle osób w obsadzie, że wątków i możliwości nie brakuje. Mąż Małgosi mógłby wreszcie np. związać się z Agnieszką, która od dawna ma na niego chrapkę. Jeżeli coś się kończy, to nie powinno być od tego odwrotu. Taka zmiana, a raczej zamiana nie wpłynie dobrze i ja tego nie akceptuję – mówi "Faktowi" gwiazda "M jak miłość".