Serial "Świat według Kiepskich" jest popularny wśród widzów, jednak spotyka się także z ostrą krytyką i zarzutami, iż jest to mało wyrafinowana rozrywka z żenującym humorem. Andrzej Grabowski, który wciela się w postać Ferdka Kiepskiego, nie przejmuje się jednak takimi opiniami. W wywiadzie dla tygodnika "Newsweek" opowiedział o tym, jak jedna z fanek serialu, wzruszona wyznała mu, że choć jej rodzina żyje w biedzie, dla niej i jej męża oglądanie "Świata według Kiepskich" to jedyne chwile radości w życiu.

Reklama

Sobie pomyślałem: "A w dupie mam tych jajogłowych krytyków, recenzentów i dziennikarzy, bo jeżeli słyszę z ust prostego człowieka takie zdanie, to mam ich gdzieś" - podsumował tę historię aktor.

Grabowski wyznał także, że jego zdaniem, sukces postaci Ferdka polega na tym, że on jako aktor, nie obawia się być w tej roli śmiesznym:

Tu przede wszystkim chodzi o to, że nie boję się być śmieszny. A bardzo często błąd aktorów komediowych polega na tym, że boją się utożsamiać z postacią przez siebie graną. No bo wstyd być Kiepskim. I aktor sobie myśli: "Ja to będę grał, ale w cudzysłowie. Czyli mrugnę do publiczności, że to nie ja, bo ja jestem sto razy mądrzejszy". I po pięciu odcinkach to spada. (...) Kiepscy to jest jednak dosyć szczęśliwa rodzina. No, bo przecież oni już są ze sobą tyle lat. W ogóle tak razem się trzymają