Anna Mucha została dość mocno skrytykowana w książce Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Dziennikarka stwierdziła bowiem, że z dzieci, które występują w filmach i świetnie radzą sobie przed kamerą, wcale nie wyrastają świetni aktorzy, czego najlepszych przykładem jest właśnie Mucha.

Reklama

Mucha nieustannie opowiada, że grała u Wajdy i Spielberga, co według niej jest dowodem na to, że jest utalentowana. Owszem, grała, ale to było dawno, była wtedy dzieckiem - napisała Karolina Korwin-Piotrowska.

Zdanie dziennikarki podzielił znany krytyk filmowy, Wiesław Kot:

To żadna aktorka. Nigdy nie była, nie jest i nie rokuje, że nagle stanie się aktorką. Myślę, że niczego znaczącego już więcej nie zagra. W filmach jej nie chcą, bo jest za stara i nie ma talentu, a w serialach, bo twarz się opatrzyła - ocenił .

W obronie celebrytki stanęła jednak jej szefowa z planu "M jak miłość". Ilona Łepkowska na łamach "Party" stwierdziła, że Anna Mucha nie jest taką złą aktorką i być może jeszcze kiedyś wystąpi w ambitnej roli:

Wiem, że jest wiele lepszych od niej aktorek, ale wiele jest też gorszych, i to tych, które skończyły szkoły teatralne. To nimi mógłby zająć się Wiesław Kot. Ania na pewno marzy, by grać w ambitnych filmach, wcielić się w dramatyczną rolę i nie jest powiedziane, że te marzenia się nie spełnią.

Zgadzacie się z opinią Ilony Łepkowskiej, czy może raczej na temat talentu aktorskiego Anny Muchy bliższe są Wam sądy Karoliny Korwin-Piotrowskiej i Wiesława Kota?