Jak podaje magazyn "Party", Joanna Liszowska chciała wykorzystać fakt, iż grana przez nią postać zyskała sympatię widzów i zgłosiła się do szefów o podwyżkę. Gwiazda chciała ponoć otrzymać o tysiąc złotych więcej za każdy odcinek.
Producenci serialu nie przychylili się jednak do jej prośby, zamiast pieniędzy jednak podarowali aktorce wolne weekendy. Dzięki temu Joanna Liszowska będzie mogła więcej czasu spędzać z mężem i malutką córeczką.
Która z aktorek "Przyjaciółek" jest Waszym zdaniem największą gwiazdą serialu?