Zofia Merle zagrała m.in. w takich filmach i serialach, jak "Miś", "Rozmowy kontrolowane", "Alternatywy 4", czy "Klan", w którym wcielała się w rolę Stefani Wróbel-Malec.

Zofia Merle nie żyje. "Była wielką aktorką"

Zmarłą aktorkę żegnają w mediach społecznościowych jej fani, reżyserzy, u których Zofia Merle zagrała, przyjaciele z planów filmowych.

"Odeszła Zofia Merle. Była wielką aktorką w swoim niepowtarzalnym stylu!! Po prostu prototyp pana Boga. Kochana Zosiu. Bez twojej obecności w "Nocach i dniach" film ten straciłby swój niepowtarzalnykoloryt. Odpoczywaj w pokoju. W naszych sercach pozostaniesz na zawsze" – napisał reżyser Jerzy Antczak.

Reklama

"Odeszła Zofia Merle. Uwielbiałem się dzięki niej śmiać, ale i wzruszać — dzięki filmowi Żegnaj Ameryko!" — wspomniał krytyk filmowy Tomasz Raczek.

Zofia Merle "zarażała dowcipem "

Ostatnio Zofia Merle, borykająca się już z poważnymi problemami zdrowotnymi, występowała w kultowym serialu "Klan". Nie dawała po sobie poznać, że cierpi.

"Bardzo ciepła, serdeczna osoba. Nie pokazywała cierpienia mimo choroby. Widziałem ją raz w życiu, w ostatniej jej scenie w »Klanie«. I zupełnie, mimo że wiedziałem, że cierpi, nie było tego widać" — wspominał Marcin Kwaśny, kolega z planu serialu w rozmowie z Plotkiem.

"Na pewno zarażała dowcipem i była bardzo pozytywną osobą. Nie raz się z nią śmiałam. Jestem w szoku i trudno mi powiedzieć coś więcej na jej temat" – dodała Paulina Holtz.

Tomasz Stockinger zagrał "Klanie" niejedną scenę z Zofią Merle. Na łamach Plejady wspomina niesamowitą energię i koleżeńskość aktorki.

"Miała niesamowitą energię, dowcip. Siły więcej niż kilka osób razem wziętych! Była bezpośrednia, ale to się lubiło. Kochało! No i niezwykle koleżeńska. Klasa, której wielu ludziom dziś brakuje. Ze Stasiem Tymem robiła słynne przyjęcia u siebie w domu. Ja nigdy nie miałem szczęścia, chociaż w jednym z nich uczestniczyć, ale o tym w środowisku aktorskim krążą legendy" — zdradził serialowy doktor Lubisz.