Michał Kempa, który wraz z Marcinem Prokopem prowadził show "Mam talent!", od pewnego czasu publikuje w mediach społecznościowych fikcyjne opowiastki, których bohaterem jest Mateusz Morawiecki. Stand-uper napisał już finał. Zarówno swojego opowiadania, jak i tego dopiero co utworzonego rządu.
Morawieckiemu "podsunięto listę przypadkowych nazwisk"
Kempa nazwał swój cykl publikowany w mediach społecznościowych "Morawiecki i poszukiwacze zaginionej większości", nawiązując do słynnej serii filmów o przygodach Indiany Jonesa. Przygody fikcyjnego Morawieckiego nie są może tak ekscytujące, ale i tak stand-uper mówi o nich: "polish crime story".
W trzecim, finałowym odcinku opowieści zakpił wprost z nowego rządu, który wedle pisarza miał powstać za sprawą "jęczącego do siebie" i pogrążonego w halucynacjach i majaczeniach Morawieckiego, który pod nos dostał "listę przypadkowych nazwisk".
"A następnie Morawiecki ogłosił kuriozalny skład rządu" – puentuje stand-uper, na tym jednak nie kończy. Wieszczy, co będzie dalej.
Morawiecki "po dwóch tygodniach stracił władzę"
Autor opowiadania "Morawiecki i poszukiwacze zaginionej większości" widzi przyszłość tego rządu i całego PiS-u w czarnych barwach.
"Po dwóch tygodniach przegrał głosowanie nad wotum zaufania i bezpowrotnie stracił władzę. On i cały PiS" - pisze Michał Kempa. W opowiadaniu komika upada też rząd Tuska, upada prawica, Kaczyński i Tusk przechodzą na emeryturę, Mateusz Morawiecki wraca pociągiem do Wrocławia, a prezydentem zostaje Szymon Hołownia.
Michał Kempa zapowiada za to rządy Lewicy, Trzeciej Drogi/PSL oraz "resztki PiSu połączonego z nieskompromitowaną przez ujawnione ruskie wpływy Konfederacją".
"Nastał czas Pax Polonica, a ludziom żyło się spokojnie i dostatnie" – kończy Michał Kempa.