Tym bardziej, że jej tato, Donald Tusk przez ponad 3 miesiące był odizolowany od rodziny. Byłego premiera pandemia zastała w Brukseli i dopiero kilka dni temu udało mu się dotrzeć do rodzinnego Sopotu
Równo sto dni trwała nasza rozłąka spowodowana pandemią. Po powrocie z Brukseli czekało mnie uroczyste powitanie. Jadąc przez pół kontynentu bez żadnej kontroli, uświadomiłem sobie ponownie, jak wielkim dobrodziejstwem jest Europa bez granic. I jakim skarbem są dzieci i wnuki - napisał polityk pokazując zdjęcia balonów i laurek od wnuków, jakie czekały na niego po powrocie do domu
Kasia Tusk zaś zamieściła piękne zdjęcie, na której widać trzy pokolenia kobiet jej rodziny, czyli ją, jej córkę oraz mamę. W opisie blogerka stwierdziła, że te wakacje, choć inne od wszystkich poprzednich, wcale nie muszą być gorsze:
Koronawirus i wywołana nim pandemia to straszna rzecz. A jednak, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przez wszechobecne obostrzenia łatwiej dostrzegamy istotę prawdziwych wakacji (a może nawet istotę szczęścia?). Choć na każdym kroku mówią nam, że musimy utrzymać dystans, to te wakacje sponsorować będzie słowo "bliżej". Bliżej siebie, bliżej natury, bliżej domu, bliżej najprostszych, zwykłych rzeczy.
Wygląda na to, że w tym roku rodzina Tusków stawia na rodzinne wakacje.