Reportaż TVP, w którym Kingę Rusin nazwaną jedną z twarzy pseudoelity, która gardzi Polakami i przynosi Polsce wstyd poza granicami kraju, pełen był przekłamań i niedomówień oraz jak się okazuje zmanipulowanych opinii komentatorów. Powiedział o tym głośno Piotr Zelt, którego mocno pocięte i wyjęte z kontekstu wypowiedzi pojawiły się w tym reportażu.
Sama Kinga Rusin nazwała twórców materiały "żałosnymi, kłamliwymi kreaturami" i zapowiedziała sądowe pozwy przeciwko nim.
Michał Piróg, który prywatnie przyjaźni się z Rusin, na swoim Instagramie nie szczędzi Telewizji Polskiej słów krytyki:
Po ostatnim materiale w TVP który był atakiem na m.in Kingę Rusin, Borysa Szyca, cała grupę ludzi o odmiennych poglądach do tych reprezentowanych przez obecny rząd, stacje TVN. Mogę powiedzieć tylko jedno.
TVP udowodniło, że dno jest znacznie niżej niż mogło się wydawać. Skandalem jest jak bezpardonowo rząd steruje mediami. Ta prymitywna szopka odbywa się za nasze pieniądze drodzy państwo i to nie tylko w telewizji.
#TVPodziekujeNieOgladam #wstyd
Jedna z internautek w komentarzu stwierdziła, że Kinga Rusin zasłużyła na krytykę: Ona może obrażać, jej nie można. Hipokryci
Michał jeszcze ostrzej stanął wówczas w obronie koleżanki:
Piróg się zdenerwował: "Ale o czym Pani mówi? Uważa Pani, że główne wydanie wiadomości powinno służyć do szkalowania ludzi? Ta selektywność ataku czy to na polityków, osoby publiczne, instytucje, mniejszości narodowe, religijne, seksualne, którą uprawia TVP, przypomina nagonkę państw totalitarnych. Przypomina mi działania dyktatorów, którzy niszczyli świat opętani żądzą władzy" - napisał.