O problemach Marty Manowskiej z polskimi celnikami informuje "Fakt". Gwiazda TVP po przylocie z Azji została losowo wybrana do szczegółowej kontroli, która w jej przypadku trwała ponoć blisko 4 godziny. Na zdjęciach opublikowanych przez tabloid widać, że cała sytuacja mocno zdenerwowała prezenterkę i doprowadziła ją do łez.

Reklama

Manowska próbuje coś wytłumaczyć pracownikom służb porządkowych, po chwili chwyta za słuchawkę, aby się z kimś skontaktować. Może z prawnikiem? Manowska skorzystała również z kantoru oraz została odprowadzona przez celników do punktu odbioru bagażu. - opisuje całą sytuację tabloid

"Fakt" dowiedział się także, że kontrola celna zakończyła się ukaraniem Marty Manowskiej mandatem.

Marta Manowska spędziła ostatnie tygodnie w swojej ukochanej Azji. Była to jej piąta wyprawa na ten kontynent. Tym razem zwiedzała Singapur i Malezję. W trakcie wakacji chwaliła się fanom na Instagrami zdjęciami, oni zaś martwili się, czy Marta nie jest w niebezpieczeństwie w związku z epidemią koronawirusa. Na szczęście prezenterka była daleko od epicentrum i jak zapewniła swoich obserwatorów, zachowywała środki ostrożności.