Paulina Smaszcz-Kurzajewska pojawiła się w sądzie w dość krzykliwej, żółtej stylizacji, twarz zaś skrywała za dużymi okularami przeciwsłonecznymi. Dziennikarz postawił na tradycyjny garnitur. Kiedy spotkali się na sądowym korytarzu, przywitali się pocałunkiem i uściskiem dłoni. Na zdjęciach opublikowanych przez "Fakt" widać, że choć małżonkowie nie unikali się, był między nimi dystans.
Na świadka podczas rozprawy wezwany został ich 23-letni syn Franciszek.
Po 45 minutach Kurzajewscy opuścili budynek sądu, żegnając się chłodnym pocałunkiem. Ponieważ oboje odmówili jakiegokolwiek komentarza na tema przebiegu rozprawy, nie wiadomo, czy zakończyła się ona wyrokiem, a jeśli tak, to na jakich warunkach orzeczono rozwód.
Miłość Pauliny i Macieja Kurzajewskich rozpoczęła się w 1996 roku podczas zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Po kilku miesiącach wzięli ślub, a niedługo po tym na świecie pojawił się ich syn Franciszek. Przez lata uchodzili za jedno z bardziej zgranych małżeństw w polskim show biznesie. Pierwsze doniesienia o kryzysie w ich związku pojawiły się rok temu. W październiku oficjalnie potwierdzili, że zamierzają się rozwieść.