O swoim przykrym doświadczeniu Marta Manowska opowiedziała fanom na Instagramie:

Jeżdżę od 18. roku życia, zdałam prawo jazdy za pierwszym razem, przejechałam 140 tys. km poprzednim samochodem, obecnym 10 tys. km, mam sportowe auto z dużą pojemnością silnika. Jechałam bardzo powoli. Droga była pusta. Wystarczyła sekunda nieuwagi, abym zatrzymała się na samochodzie przede mną. Inne samochody ruszyły, a auto przede mną hamowało... Spuściłam wzrok na sekundę. Nie odpisywałam na SMS-y, nie nagrywałam Instastory, nie pisałam maili

Reklama

Początkowe obrażenia choć dokuczliwe, nie były na szczęście bardzo poważne:

Uderzyłam klatką piersiową o kierownicę, wyskoczyła dolna poduszka, obiłam sobie nogi i ręce, miałam ból w barku od pasów, ból miednicy od dolnych pasów - dodała.

Reklama

Jednak na skutek nadmiaru pracy i silnego przemęczenia, organizm Manowskiej zaczął się buntować. Do obrażeń powstałych na skutek wypadku doszły problemy z okiem, gorączka i dreszcze. Lekarz przepisał prezenterce antybiotyk i zalecił odpoczynek. To dlatego po raz pierwszy Marta była zmuszona przełożyć zdjęcia do programu "Rolnik szuka żony". Po krótkim wypoczynku jednak zamierza wrócić na plan i kontynuować pracę nad nowym sezonem.