Z perspektywy czasu aktor zapewnia, że nie żałuje tego kroku, bowiem nie miał on negatywnego wpływu ani na jego życie osobiste, ani zawodowe:

Mam mnóstwo pracy i dostaję coraz poważniejsze propozycje filmowe. Na pewno nie stanowię przykładu geja, który ponosi konsekwencje zawodowe z tego powodu, że przyznał się do homoseksualizmu - powiedział w rozmowie z "Faktem"

Reklama

Aktor dodał jednak, że jako osoba publiczna, która jawnie mówi o tym, że jest gejem, czuje się nieco zagrożony. Obecna sytuacja polityczna sprzyja bowiem agresji wobec mniejszości seksualnych:

Nie żyję w izolacji, chodzę po ulicach, jeżdżę rowerem. Panuje takie przekonanie, że ludzi publicznych się nie rusza. Ale pewnie do czasu. Jest przecież mnóstwo nienawiści wobec nas, gejów. Boję się, że w końcu w jakiejś głowie zrodzi się pomysł, żeby zrobić porządek z takim bezczelnym, zarozumiałym Jackiem Poniedziałkiem

Reklama