Zaledwie trzy tygodnie po narodzinach swojego synka Christophera, Izabela Janachowska wpuściła do domu kamy "Dzień Dobry TVN", by opowiedzieć o początkach swojego macierzyństwa. Tancerka wyznała, że synek jest dla niej bardzo łaskawy, bowiem chętnie śpi i budzi się tylko na karmienie. Okazało się więc, że opieka nad nim nie jest tak wyczerpująca, jak sądziła młoda mama:

Reklama

Mi się wydawało – zanim mały się urodził – że będzie potrzebna niania, że nie będę go nigdy karmiła piersią, bo miałam wątpliwości, czy sobie z tym poradzę.

W temacie karmienia piersią Janachowska ma dość dziwny pogląd:

Mi na przykład jako kobiecie nie do końca podoba się karmienie piersią w miejsca publicznych, kiedy kobiety wystawiają gołe piersi w centrach handlowych, to jest gdzieś tam na granicy smaku.

Celebrytka zdradziła także, dlaczego wraz z mężem zdecydowali nadać synkowi imię o niepolskim brzmieniu:

Początkowo intensywnie myśleliśmy o Aleksandrze, ale mi przeszkadzało to jak ludzie zdrabniają to imię. Olek brzmi dla mnie średnio. I pomyśleliśmy, że fajnie byłoby mieć Krzysia, juniorka naszego. Dlaczego po angielsku? Bo mój mąż jeździ wiele za granicę i miał problemy z polskim imieniem, dlatego nazwaliśmy synka Christopher. Chcieliśmy też małemu ułatwić drogę na przyszłość, bo też będzie kształcił się na świecie.