Jak podaje "Fakt", opierając się na relacji znajomego rodziny Kraśków, najmłodszą pociechę dziennikarza wszyscy nazywają nie Laurą, a Larą. Stało się to tak powszechne, że sama dziewczynka nie utożsamia się już ze swoim pierwotnym imieniem, dlatego rodzice postanowili je zmienić także urzędowo:
To faktycznie dla nas jest Lara. Teraz trzeba tylko zająć się złożeniem odpowiednich dokumentów – potwierdza w rozmowie z "Faktem" Karolina Ferenstein-Kraśko.
Tymczasem mała Lara rośnie jak na drożdżach i coraz bardziej przypomina swoją piękną mamę.