Książka Kalicińskiej nie jest autobiografią, a powieścią, jednak jak zdradza sama autorka, występujące w niej postaci są mocno inspirowane nią samą oraz osobami z jej najbliższego otoczenia:

Nie o wszystkich mogłam napisać wprost, ale naprawdę nie trudno zgadnąć, kto jest kim w tej opowieści – powiedziała Kalicińska w rozmowie z "Super Expressem"

Reklama

Jednym z bohaterów książki jest Janek, utalentowany piosenkarz i aktor, który zwrócił w głowie głównej bohaterce. Był romantyczny i bardzo w niej zakochany. Śpiewał serenady pod oknem, pisał dla niej wiersze, w końcu postanowił się oświadczyć. Ona powiedziała "tak", wzięli ślub, a rok później urodził im się syn. Wkrótce potem kariera Janka rozkwitła. Został gwiazdą popularnego musicalu. W pracy Janek poznaje młodziutką piosenkarkę, którą przyprowadza do domu i przekonuje żonę, by mogła zamieszkać pod ich dachem:

Tłumaczył, że jest taka młoda i zagubiona, z dala od rodziców. Najładniejsza, najzdolniejsza i najmłodsza. Nie zdała jeszcze nawet matury, ale miała głos jak dzwon! (...) Została u nas na kilka dni. Dałam jej trochę ciuchów, przytulałam, kiedy opowiadała, że bardzo tęskni za domem. Chciałam jej pomóc. (...) Po trzech miesiącach Janek wyznał mi, szczerze skruszony, że jest bardzo zakochany i się wyprowadza. – Co? Jak to? – rzucałam pytaniami. – Kogo tak kochasz? I nagle mnie olśniło… – Ją? – Tak– odpowiedział, nie patrząc mi w oczy. – Zwariowałeś?! Dlaczego? – nie mogłam uwierzyć. – Nie zrozumiesz, ona jest… ona… – Urwał i powiedział coś tak irracjonalnego, że zaczęłam się śmiać: – Ona chce być księżniczką.

Bohaterka próbuje ratować swoje małżeństwo, jednak ostatecznie nie udaje jej się zatrzymać męża:

Rzuciłam się do szuflady i wyjęłam list, który Janek napisał, gdy leżałam w szpitalu po porodzie. Łamiącym się głosem odczytałam obietnicę: „Będę Cię nosił do końca życia na rękach”. Poczułam się jak dojrzała kobieta. Mąż zostawił mnie dla młodszej. Miałam 22 lata

Czy postać Janka była wzorowana na byłym mężu autorki, Robercie Janowskim?