W rozmowie z magazynem "Pani" Krystyna Janda została zapytana, czy wybiera się na emeryturę. Aktorka stanowczo zaprzeczyła:
Uważam, że jestem za dobrą aktorką, żeby nie grać. Jestem w formie. Umiem opowiedzieć niektóre rzeczy tak, że to widza dotyka. Kiedy gram »Zapiski«, wydaje mi się, że byłoby żal, gdybym poszła na emeryturę. Oczywiście, ktoś mógłby mnie zastąpić, ale interpretacja różniłaby się od mojej. Chcę rozmawiać moimi rolami z ludźmi. Chcę ich uczyć empatii, wrażliwości na innych i na świat. (...) Żal by mi było z tego zrezygnować. Bo życie prywatne od jakiegoś czasu jest dla mnie mniej ważne niż teatr
Kilka lat temu, ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski nazwał Krystynę Jandę naszym "dobrem narodowym". Aktorka opowiedziała, jak czuje się z takim mianem:
Na moje codzienne życie to nie ma wpływu, nawet jeśli tak się mówi. Bo czy jest się ikoną, czy nie, trzeba rano umyć zęby, iść na zakupy, załatwić sprawy w teatrze, zagrać co wieczór wreszcie. Tyle że odpowiedzialność jest większa, poprzeczka zawieszona wyżej. Muszę starać się nie zawieść... Spełnić oczekiwania