Kinga Rusin przebywa obecnie wraz z ekipą programu "Agent" na Wyspach Kanaryjskich. Dziennikarka nie zaniedbuje jednak swojego zaangażowania w walkę o środowisko, dlatego ostatnio opublikowała post krytykujący choinki:
W naszych czasach stawianie na centralnym placu miasta wyciętego z lasu kilkudziesięcioletniego (a czasami i starszego) świerku to już nie tyle symbol świąt, co braku wrażliwości i wyczucia
Rusin apeluje o to, by zamiast żywych choinek pomyśleć o bardziej ekologicznych ozdobach:
Jaki sens ma wycinanie z lasów najpiękniejszych okazów drzew po to żeby "zdobiły" jakiś rynek przez kilka tygodni, a następnie wylądowały na śmietniku?! W momencie kiedy dusimy się w smogu, kiedy degradowane jest środowisko naturalne, kiedy ochrona przyrody przegrywa z bezwzględnym biznesem warto pomyśleć o innych, alternatywnych rozwiązaniach świątecznych dekoracji, które pokażą że mamy świadomość w jakich czasach żyjemy