Tak ważny jubileusz, jak 100-lecie niepodległości powinien zostać uczczony w wyjątkowy sposób. Tymczasem w Polsce, zamiast godnych takiej okazji wydarzeń, mamy do czynienia z politycznymi przepychankami wokół Marszu Niepodległości.

Reklama

Takie podejście do najważniejszej polskiej rocznicy oburzyło Karolinę Korwin Piotrowską:

Sześciolatek wie, że 100-lecie niepodległości wypada 11 listopada. Sześciolatek, ale nikt z polityków. Podobno dorosłych ludzi. Nie wiem, co wam to biedne miasto Warszawa zrobiło, poza tym, że wybrało prezydenta nie z waszej politycznej bajki, ale zostawianie go na pastwę nazioli, politycznych przepychanek, burd i chorych emocji, to jest skandal. Mieszkam na trasie tego marszu i wiem, co robi on z miastem, z jego mieszkańcami i każdy, kto mi powie, że to pokojowa, rodzinna manifestacja, kłamie. Nigdy nie zapomne latających kostek brukowych, zniszczonych przystanów i smrodu rac. Tak, bo podobno zakazane race są co roku. Były i za PO i za PIS-u. Ten sam szajs.

Reklama

Dziennikarka jest wściekła, że przez ignorancję rządzących, Polacy nie mają jak godnie świętować 100-lecia niepodległości:

Oddanie miasta, jego mieszkańców, na pastwę przybyłych z całej Europy faszystów, bo policji nie ma, to już wiemy, wszyscy nagle "zachorowali", to jedyne na co stać tę władzę? Tylko na to was stać? Co chcecie uzyskać? Marsz na trasie narodowców, bo ambicja jest najważniejsza? Chcecie mieć za wszelką cenę burdy na ulicach? Zesraliście się, drodzy politycy, policjo, rządzie, na to święte dla Polski święto, bezczelnie, po chamsku i butnie. Zadowoleni? Wreszcie jakiś sukces. Zostaje siedzenie w domu i oglądanie Netflixa. To też wolność. takie będzie to święto. Szkoda.