Aktor, który sam ma 18-letnią córkę Matyldę, obserwując zachowania jej i jej przyjaciół, niepokoi się o polityczne wybory młodych ludzi. W rozmowie z magazynem "Viva!" Maciej Stuhr mówi:
Z pokolenia mojej córki nikogo nie widzę z gazetą. Mają YouTube, bekę, memy i kanał "Matura to bzdura". Może czytają w komórce? Ale chyba nie czytają, nie oglądają "Faktów", "Wiadomości", żadnych serwisów informacyjnych. Mają jakąś wiedzę wyniesioną z domu, od rodziców, od nauczycieli, z memów. Ona nie przeczyta felietonu profesora Hartmana, Magdaleny Środy czy Rafała Ziemkiewicza, tylko obejrzy dziesięć memów i "wie", z kogo się śmiać, a kto jest trochę fajniejszy, kto uratuje Polskę, a kto jej zaszkodzi. Czy na ten podstawie wybierze, na kogo zagłosować? O ile w ogóle pójdzie głosować. Mam nadzieję, że Jaki wygra, bo obiecał w dwa lata dwie następne linie metra.
Nie wszyscy zrozumieją, że to jest żart - odparła dziennikarka.
Właśnie na tym nieszczęście polega - skwitował aktor