Dziennikarka na swoim Instagramie opublikowała miażdżącą recenzję filmu "Serce nie sługa". Korwin Piotrowska nie przebierając w słowach napisała, co myśli o nowej komedii romantycznej:

Proszę państwa, jest to klasyczna turbo kupa, która obrazi inteligencje meduzy, z całym szacunkiem dla tychże, o polskim widzu nawet nie wspomnę. Jest to czyste estetyczne i mentalne mega zło. Zle napisane, nieskładnie, nielogicznie, fatalnie reżyserowane, z dialogami na poziomie czytanki dla trzylatkow, z postaciami, które pojawiają się giną a widz się zastanawia, czy naprawdę obsada musiała mieć tyle nazwisk. Rozumiemy, ze ludzie maja kredyty, ale... No chyba, ze nie ma granic obciachu i żenady.
Końcówka zaś to żenujący emocjonalny szantaż na poziomie czytanej w kibelku prasy kobiecej o tym, kto z kim i za ile. Zwieracze wam puszcza. Ze złości.
Czyste dno.

Reklama

Kilka słów dziennikarka poświęciła także obsadzie. I choć grających główne role Pawła Domagałę i Romę Gąsiorowską potraktowała łagodnie, to dla debiutującej na ekranach Ewy Chodakowskiej nie miała litości:

Reklama

I zastanawiam się, co tan robi miły dla oka i fatalnie niewykorzystany na ekranie, rzucający się od ściany do ściany, bez scenariusza, dialogów, bez niczego, a jedynie ze zmarnowanym talentem, duet aktorski Gasiorowska/Domagała. No i jest jeszcze jak owa wisienka na niestrawnymi torciku Chodakowska. Nie gratuluje debiutu w kinie. Niech już robi te pompki. To umie. Odradzam.

Zgadzacie się z surową opinią Karoliny Korwin Piotrowskiej?