Zajęcie u boku mężczyzny miejsca po jego ukochanej, zmarłej żonie to trudne zadanie. Wiele kobiet próbuje w takiej sytuacji wymazać przeszłość ze wspólnego życia, Małgorzata Weremczuk, z szacunku do Ireny Strasburger postanowiła zachować się inaczej

Reklama

Nie powiedziałam: Wymieńmy meble i wyrzućmy wspomnienia. Szanowałam i podziwiałam Irkę, chciałam dokończyć dzieło, które zaczęła. Stworzyła na przykład fantastyczny wystrój kuchni, bo miała zmysł artystyczny. Pięknie odrestaurowała i pomalowała starą komodę. Dokupiliśmy świeczniki. Nadaliśmy temu ciąg dalszy - powiedziała w rozmowie z "Vivą!"

Partnerka prezentera jest od niego młodsza o 35 lat, jednak jak sama zapewnia, wiek nigdy nie był dla niej problemem:

Nigdy nie wiedziałam, ile ma lat. I nie interesowało mnie to. Odnosiłam wrażenie, że jest fajnym facetem z klasą. Widziałam też, jaki jest zabawny i jaką wzbudza sympatię u ludzi. Karol to ktoś, kto "zapala światło", kiedy wchodzi

Karol Strasburger również nie szczędził ukochanej miłych słów:

Jest taki moment – to widać po oczach. Nagle dostrzegasz, jak ona patrzy na ciebie i że jej oczy nie są obojętne, a to spojrzenie już ma inną głębię. I czujesz, że wcale nie ma ochoty pójść do domu, tylko chce być z tobą dłużej.