Zabawną anegdotę z udziałem bramkarza polskiej kadry narodowej oraz prezydenta Dudy przytoczył Sebastian Staszewski w swojej książce "Tajemnice Kadry". Sytuacja wydarzyła się na jednym ze zgrupowań:
Gdy wydawało się już, że spotkanie zakończy się w formalnej atmosferze, do akcji wkroczył Wojciech Szczęsny. Jak wspominają świadkowie, wychodzący z sali Duda zapytał dyskretnie Bońka, czy zapali z nim papierosa. Usłyszał to bramkarz Romy - Pan prezydent jest palący? - spytał. - No, niestety tak... - odparł Duda. - Z prezydentem jeszcze nie paliłem... - zawiesił na chwilę głos piłkarz. - Może fajeczkę - dopytał z wrodzoną pewnością siebie. Duda zmieszał się, ale przystał na niespodziewaną propozycję, a kadrowicze śmiejąc się głośno nie mogli uwierzyć w śmiałość Szczęsnego.
Jarałem się tym. Ja, Wojtek z Grochowa, stoję na papierosie z prezydentem Polski i prezesem PZPN. Pan Duda okazał się sympatycznym gościem - skomentował całe zajście Wojtek.