Kotulanka i Wawrzecki zaczęli się spotykać pod koniec lat 90., kiedy aktor był mężem Barbary Winiarskiej. Romans nie trwał jednak długo, kiedy on wrócił do żony, a Kotulanka popadła w nałóg alkoholowy, wiele osób zaczęło przypuszczać, że to odrzucenie przez ukochanego mężczyznę było powodem, dla którego gwiazda "Klanu" zaczęła coraz częściej zaglądać do kieliszka. Dlatego też pojawienie się Wawrzeckiego na pogrzebie Kotulanki nie przez wszystkich zostało dobrze odebrane.
Tymczasem Joanna Szczepkowska, która znała oboje zakochanych, w rozmowie z "Super Expressem" zdradziła, że kulisy tego romansu wyglądały zupełnie inaczej, niż się wszystkim wydaje:
Nie wdaję się w żadne tematy plotkarskie, ale mogę powiedzieć jedno, że Paweł poświęcił Agnieszce wielką część życia z pełnym oddaniem, a dostał bardzo niewiele. Agnieszka była dla niego okropna, wymagała, a nie dawała nic. Kiedy już Paweł zdecydował się wrócić do Basi, to wtedy Agnieszka zaprosiła go na wakacje. I na tych wakacjach się rozstali. On był Agnieszką udręczony. To jest straszna krzywda dla tego chłopaka, który strasznie dużo poświęcił tej kobiecie.