Piróg wybrał się do Moskwy w celach wyłącznie turystycznych, chciał pozwiedzać zabytki rosyjskiej stolicy. Nie było mu to jednak dane - został zatrzymany na lotnisku i odesłany z powrotem do Polski.
- Według rosyjskich służb bezpieczeństwa stanowiłem realne zagrożenie dla Republiki Rosyjskiej... Hahahaha, to usłyszałem dzisiaj na lotnisku w Moskwie, po tym jak dwa dni temu wydali mi wizę (…). Co za kretyński kraj, w którym cię zatrzymują na 2 godziny, nie wiedząc, za co, potem trzymają 5 godzin w pokoju, bez kibla, bez wody, tylko dlatego, że ktoś tak stwierdził - napisał tancerz i choreograf na Instagramie.
Piróg dostał również zakaz wstępu na teren Rosji przez najbliższe dwa lata. - No co zrobić? Chciałem zobaczyć wasz Plac Czerwony, ale nie jest mi dane. Mogę obiecać jedno, urazy nie żywię. Jak spalę dupsko na czerwono, dam do pocałowania - szydzi poszkodowany.
W mediach początkowo pojawiły się - kuriozalne, trzeba przyznać - pogłoski o zagrożeniu terrorystycznym ze strony celebryty. Pracownicy Kampanii Przeciw Homofobii podejrzewają jednak, że zatrzymanie tancerza może mieć związek z jego orientacją. W Rosji obowiązuje prawny zakaz promocji homoseksualizmu.
- Sytuacja osób LGBT jest dramatyczna i niewykluczone, że to mogło być przyczyną zatrzymania Michała Piroga. Nie możemy tego wykluczać z powodu olbrzymiej dyskryminacji, jaka spotyka tam gejów i lesbijki - mówi Cecylia Jakubczak z Kampanii Przeciw Homofobii w rozmowie z „Super Expressem”.