Nieznane są okoliczności spotkania pary, choć Popek zastrzegł w komentarzu, że „to nie jest post polityczny”.
I nic dziwnego - kontrowersyjny raper i zawodnik MMA, który zasłynął obscenicznymi piosenkami, skaryfikacjami i wytatuowaniem sobie gałek ocznych, niedawno zadeklarował, że zamierza zostać posłem, ale do poglądów lewicowych mu daleko.
- Nie chcę jeszcze zdradzać, z ramienia jakiej partii będę startował. Ale myślę, że to kwestia miesięcy. Może uda mi się zmienić ten kraj - wyznał Popek w programie „Nie o to pytałem”.
Raper, który naprawdę nazywa się Paweł Mikołajuw, spotkał się także ostatnio z Januszem Korwinem-Mikke i choć nie wiadomo, czy rozważa zasilenie szeregów partii Wolność, nie ukrywał, że Korwin-Mikke przypadł mu do gustu.
Z kolei Monika Miller to zupełnie przeciwna strona barykady politycznej. - Podejście, że aborcja jest zła, odmawianie kobietom prawa do antykoncepcji - to niedopuszczalne. Oprócz tego chciałabym zrównać pozycję kobiet i mężczyzn, by panie na przykład nie zarabiały mniej za tę samą pracę. Nie lubię też staroświeckiego podziału ról - że kobieta siedzi w domu i zajmuje się dziećmi, a mężczyzna to głowa rodziny i pracuje. Istotna dla mnie jest również kwestia równości i tolerancji osób ze środowiska LGBT. Co tu dużo ukrywać - moje poglądy są lewicowe! - mówiła w rozmowie z „Super Expressem”.
Tak czy inaczej, można jednak śmiało założyć, że przynajmniej na jeden temat Popek i Millerówna mieli o czym rozmawiać - oboje są wytatuowani od stóp do głów.