Jak relacjonowała krótko po zdarzeniu najsłynniejsza Kardashianka, uzbrojeni włamywacze „wymachiwali jej pistoletem przed nosem, związali ją, okleili taśmą i włożyli do wanny”. Następnie ukradli jej biżuterię wartą 10 milionów dolarów, w tym pierścionek zaręczynowy od Kanyego Westa.

Reklama

Początkowo media podejrzewały gwiazdę o zmyślenie historii celem rozgłosu, jednak wkrótce potem w Antwerpii, światowym centrum handlu diamentami, aresztowano Aomara Ait Khedache’a i Didiera Dubreucqa podczas próby sprzedaży biżuterii skradzionej celebrytce.

Teraz Pudelek informuje, że Kheadache tak się wzruszył widokiem płaczącej Kim w reality show „Z kamerą u Kardashianów”, który oglądał za kratkami, że wystosował do prawników swojej ofiary list z przeprosinami.

- Po tym jak zobaczyłem twoją emocjonalną reakcję, zdałem sobie sprawę, jak wielkie szkody psychiczne ci wyrządziłem. Nie chcę pobłażliwości, przychodzę jako człowiek, który chce powiedzieć jak bardzo żałuje swoich czynów i jak mocno mnie poruszyły i dotknęły twoje łzy. Wiedz, że współczuję ci bólu, który przeżyłaś ty, twoje dzieci, mąż i twoi bliscy. Mam nadzieję, że ten list pozwoli ci choć w małym stopniu zapomnieć o traumie, którą przeszłaś z mojej winy - napisał przestępca.

Kardashianka jednak ponoć niespecjalnie przejęła się listem. Uważa, że Kheadache próbuje w ten sposób jedynie uzyskać łagodniejszy wymiar kary podczas zbliżającego się procesu.