W rozmowie z "Galą", Dowbor wyznała, że moment rozstania z TVP był dla niej strasznie trudny:
Niczego nie żałuję. Wszystko jest po coś. Kiedy wyrzucili mnie po 30 latach z telewizji publicznej byłam załamana, wydawało mi się, że nie będę mogła przejechać koło Woronicza bez łez w oczach, a jednak jeżdżę.
Pani Kasi udało się jednak otrząsnąć z traumy i znaleźć spełnienie zawodowe w programie "Nasz nowy dom":
Jestem osobą, która nawet jak dostanie kopa, to wstaje i walczy dalej. A ten program nauczył mnie, że w życiu są rzeczy ważne i ważniejsze i że trzeba się cieszyć każdym dniem.
Praca na planie programu daje Katarzynie Dowbor dużo satysfakcji, ale pochłania też wiele energii:
Teoretycznie sobie radzę, w praktyce odbija się to na moim zdrowiu. Właśnie byłam u lekarza, moje wyniki badań nie są niestety najlepsze.