Wspólna fotka dziennikarza z zawodnikiem MMA wzbudziła duże zainteresowanie internautów. Wśród wielu komentarzy nie zabrakło obraźliwych hejtów. Wojewódzki postanowił przykładnie ukarać autora jednego z takich wpisów. W tym celu opublikował zdjęcie mężczyzny wraz z rodziną, znalezione na jego profilu. Przy okazji zaprosił go także na spotkanie twarzą w twarz:
Marcin Rudnicki, na zdjęciu z rodziną, podpisał nasze foto z Mamedem - "Żyd i ciapaty na jednym zdjęciu".
Marcinie. Prawdziwy Polaku. Zapraszam Cię jutro do Studia Transcolor na ulicę Szeligiowską 48 o godzinie 13. Liczę, że powiesz nam to prosto w twarz...
W razie, Twojej nieobecności, my odwiedzimy Ciebie.
Autor obraźliwego wpisu, po atakach ze strony fanów Kuby Wojewódzkiego, postanowił wytłumaczyć się ze swoich słów:
Ok, napiszę kilka zdań sprostowania/oświadczenia, żeby uciąć spekulacje dotyczące moich intencji itp. Użyłem ostrego sarkazmu, który odnosił się prześmiewczo ogólnie do relacji arabsko-żydowskich i obecnej sytuacji na świecie. Natomiast jeżeli słowo "ciapaty" uraziło Mameda, to przepraszam Mamed. Faktycznie było to chamskie. Mogłem użyć słowa "muzułmanin" zamiast slangu. Natomiast słowo "żyd" nie jest słowem obraźliwym. Dziwię się, że jako satyryk, który na co dzień wyśmiewa bardzo wielu ludzi, pan W. reaguje takim oburzeniem
Większości internautów takie tłumaczenia nie przekonały. Wytknęli oni bowiem mężczyźnie, że na jego profilu nie brakuje haseł pogardliwie odnoszących się do innych narodowości czy wymownego "Polska dla Polaków".
W komentarzach znalazły się także słowa krytyki pod adresem Wojewódzkiego. Część osób uznała bowiem, że wypowiedź hejtera nie była na tyle obraźliwa, by Kuba musiał uciekać się do tak drastycznych kroków jak publikowanie zdjęcia całej jego rodziny.