Jako prowadzący poranny program informacyjny na antenie TVN24, Jarosław Kuźniar budził bardzo dużo kontrowersji. Prawdopodobnie z tego właśnie powodu, w sierpniu 2015 roku szefowie TVNu podjęli decyzję o przesunięciu go do "Dzień Dobry TVN". W śniadaniowym formacie dziennikarz nie zagrzał miejsca zbyt długo i po zaledwie dwóch sezonach definitywnie rozstał się z telewizją, przenosząc swoją aktywność do internetu.
W wywiadzie udzielonym magazynowi "Viva!", Kuźniar zdradził, jak odebrał te zawirowania zawodowe:
Z TVN24 znikałem dosłownie z dnia na dzień. Z bólem serca ogromnym, bo oddanie "Wstajesz i wiesz" w obce ręce było jak odebranie dziecka przy rozwodzie. Z DDTVN odszedłem spokojny i świadomy, że dla mnie samego tak będzie najlepiej
Dziennikarz zdradził także, dlaczego postanowił rozkręcić własne biuro podróży:
Żeby nie umrzeć w telewizji. Mi się zawsze wydawało, że radio to jest marzenie i jak jesteś w radio to nic już nie musisz. Później, jak przyszedłem do telewizji, wydawało mi się, że będę w niej też do końca życia i że nie muszę się o nic martwić. Ale patrząc przez te dwadzieścia parę lat, jak wygląda praca w mediach i ile to kosztuje zdrowia, szukałem czegoś, co może zaprocentować na przyszłość. Chciałem przygotować się na zmianę w tym biznesie. I miałem rację, dzisiaj media to najbardziej niepewna branża. Próbowałem zrobić coś, co da mi poczucie bezpieczeństwa. Dałem sobie szansę.
Brakuje wam Jarosława Kuźniara w telewizji?