Maja wraz z synkiem i swoim partnerem udała się w polskie Tatry. Tam rodzice postanowili pokazać maluchowi piękno naszych gór i zabrali go kolejką linową na szczyt Kasprowego Wierchu. Niestety po drodze spotkała ich niemiła sytuacja, bowiem pracownik PKL nie pozwolił, by aktorka z dzieckiem w wózku skorzystała z windy:
Polska taka piękna. Ale PKL takie wkurzające. Mówią rodźcie, rodźcie, pkb spada, dług rośnie, niech ktoś to ratuje. A potem każą cisnąć z wózkiem po oblodzonych schodach i wnosić wózek jak winda stoi obok. NIGDY TEGO NIE ZROZUMIEM!!!! myslalam, że panu Stasiowi rozwale te budziane z nerwów jak rozkosznie mówił, że winda za pare baniek stoi nie używane bo tylko dla niepełnosprawnych. Ide zjesc snikersa bo zaczynam gwiazdorzyć
Fani przyznali Mai rację i pochwalili za nagłaśnianie takich sytuacji.
Polskie Koleje Linowe, w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu przepraszają aktorkę:
Jest nam przykro, jeśli pani Maja Bohosiewicz poczuła się niewłaściwie potraktowana w ośrodku PKL Kasprowy Wierch. Przykładamy bardzo dużą uwagę do jakości obsługi naszych klientów. Pracownicy Polskich Kolei Linowych przechodzą regularne szkolenia, które mają na celu zapewnienie jak najlepszego doświadczenia dla wszystkich osób odwiedzających nasze ośrodki.
Zgodnie z naszymi procedurami, jeśli na terenie stacji pojawi się osoba z wózkiem dziecięcym, która potrzebuje pomocy aby dostać się na peron, pracownicy ośrodka PKL Kasprowy Wierch powinni jej udzielić. Wystarczy zgłosić taką potrzebę.
Jednocześnie przewoźnik wyjaśnia, że z uwagi na bezpieczeństwo, nie ma możliwości, aby wózki dziecięce były przewożone windą dla niepełnosprawnych:
Podnośnik, z którego chciała skorzystać pani Maja Bohosiewicz służy wyłącznie do przewozu osób poruszających się na wózkach inwalidzkich i nie może być wykorzystywany do innych celów. Ze względu na bezpieczeństwo przewożonych nim osób i pozostałych turystów, podnośnik nie może być obsługiwany samodzielnie przez turystów, a jedynie przez pracowników Polskich Kolei Linowych.