W wywiadzie udzielonym portalowi anywhere.pl, Sebastian Fabijański zdradził, czego dowiedział się o niektórych objawach cukrzycy:
Gram tam przede wszystkim człowieka chorego. To facet, który cierpi na cukrzycę typu 1, insulinozależną. Rozmawiałem z dziewczyną chorą na ten typ cukrzycy. Opowiadała mi, że gdy miała skok cukru i ekspedientka w sklepie powiedziała jej córce coś niemiłego, to ona ją po prostu wyciągnęła zza lady. To ludzie, którzy zachowują się jak schizofrenicy. Raz jest zjazd, a za chwilę masz ochotę zabić. Przeczytałem, że człowiek od małego chorujący na tego rodzaju cukrzycę, ma często ogromne parcie na realizowanie swoich przerośniętych ambicji. Moja postać też taka jest.
Te słowa oburzyły wiele osób cierpiących na cukrzycę oraz ich najbliższych. Wypowiedź aktora skrytykowała federacja zrzeszająca organizacje diabetyków w Polsce. Fabijański postanowił więc wytłumaczyć się z tego, co powiedział. Aktor zapewnia, że nie chciał nikogo urazić:
W związku z doniesieniami medialnymi na temat wywiadu z portalu anywhere.pl, mówiącymi o tym, jakobym świadomie i z rozmysłem obraził ludzi chorych na cukrzycę, podając jako przykład moje przygotowanie się do roli Cukra w filmie „Pitbull. Niebezpieczne kobiety”, chciałem jedynie zapewnić wszystkich, że nigdy nie było moim zamiarem dyskredytowanie kogokolwiek ze względu na jakąkolwiek chorobę. Nie chciałem nikogo skrzywdzić i urazić. Opowiadałem o moich przygotowaniach do roli osoby chorej na cukrzycę i o tym, co mówiły mi osoby chore, o pewnych objawach tej choroby. Chciałem być jak najbardziej wiarygodny na ekranie. Jako aktor, osoba tolerancyjna i człowiek miłujący prawdę i wolność, jestem przeciwny jakimkolwiek stereotypom. Dlatego muszę teraz zareagować, kiedy pisze się, że swoją wypowiedzią owe stereotypy utwierdzam. Cała ta sytuacja jest dla mnie wielką nauczką. Oby tocząca się teraz, wywołana nagle przez media, dyskusja nad moimi słowami sprzed wielu miesięcy, przyczyniła się do propagowania wiedzy o tej ciężkiej chorobie. Mam nadzieję, że tak się stanie. Niech będzie jakiś pozytyw tej sytuacji.
Chciałem jednocześnie bardzo przeprosić wszystkich tych, którzy w jakikolwiek sposób poczuli się urażonymi moją wypowiedzią. Nigdy nie było to moją intencją - napisał aktor na Facebooku