Wraz z obecną żoną Katarzyną, Maciej Stuhr udzielił wywiadu serwisowi naturalniedladzieci.com. Para opowiedziała między innymi o tym, jak wychowuje synka Tadzia.

Reklama

Aktor zaś został zapytany, czy widzi różnice pomiędzy tym, jakim ojcem jest dziś, a jakim był kiedy 16 lat temu, gdy na świat przyszła Matylda:

Mam wrażenie, że dziś jestem dużo spokojniejszym tatą niż wtedy. Bardziej wyważonym, niehisterycznym. Dla dwudziestoparolatka ojcostwo jest szokiem, nawet jeśli stara się tego po sobie nie pokazywać. Jako czterdziestolatek trochę inaczej podchodzę do wielu spraw. Między innymi dlatego, że dziś nie muszę już tak walczyć o karierę jak wtedy. Łatwiej mi zrobić sobie roczną przerwę.

Maciej Stuhr dodał także, że bardzo stara się, by jego relacje z córką były jak najlepsze:

Nieustannie pracuję nad tym, by nasza relacja była wciąż lepsza i lepsza. W efekcie tych stań udaje mi się czasem coś poprawić, a przy okazji popsuć coś innego… Budowanie i utrzymywanie więzi z nastoletnią córką po rozstaniu z jej mamą, to trudne zadanie. Wierzę jednak, że czas zagoi rany. Mam też ambicję, żeby ten czas, który chcę poświęcać rodzinie, w dużej mierze dotyczył także Matyldy.