Krytycy decyzji o wykupie kolekcji Czartoryskich mówią o tym, że rząd sprezentował Adamowi Czartoryskiemu 500 mln złotych za coś, co de facto było już w rękach państwa polskiego.

Reklama

Miało być wstawanie z kolan, jest padanie na kolana przed Jaśnie Oświeconym Panem. Rząd PiS-u wręczył właśnie 500 milionów złotych w prezencie panu Czartoryskiemu. Rzeczpospolita kupiła od niego w podejrzanych okolicznościach kolekcję, która zgodnie z polskim prawem była praktycznie niesprzedawalna. Zbiory należały dotąd do polskiej fundacji, która miała statutowy obowiązek udostępniać je publiczności. Przed dziwaczną transakcją rozpuszczono absurdalne plotki o zagrożeniu wykupem przez bliżej niesprecyzowanych »szejków«. Absurdalne, bo takiej sprzedaży zabraniał statut fundacji administrującej dziełami - państwo polskie mogłoby ją bez problemu zablokować. - napisał na swoim profilu na Facebooku Adrian Zandberg z partii RAZEM

Z taką opinią nie zgadza się Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka uważa, że polski rząd w tym wypadku podjął bardzo dobrą decyzję.

To jeden z niewielu dobrych ruchów tego rządu. Nigdy nie zapomnę, kiedy byłam na wystawie Leonarda w Londynie i to NASZA dama była głównym magnesem, twarzą na plakatach w całym mieście, na historycznej wystawie, którą przygotowywano wiele lat i na która jechały obrazy wielkiego Leonarda z całego świata. Duma i honor, wreszcie jest u nas, w kraju, którego zbiory sztuki poprzez działania wojenne zostały zdziesiątkowane. Wreszcie ktoś zadbał o to, była u nas. Po wsze czasy. I dobrze.

Korwin Piotrowska nie jest także oburzona kwotą, jaką państwo polskie zapłaciło za kolekcję:

A że drogo? Ludzie, to jest LEONARDO!!!! Prawdziwa sztuka jest bezcenna. Nie da się jej wycenić. Na tym polega jej siła i wielkość. I tak tanio sprzedali. Cieszmy się, że jest nasza. Ja się cieszę.