W piątek Sejm uchwalił ustawę o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin "Za życiem" przewidującą m.in., że z tytułu urodzenia ciężko chorego dziecka przysługiwać będzie jednorazowe świadczenie w wysokości 4 tys. zł. Pomysł ten spotkał się z wieloma głosami krytyki, z których jeden należy do Karoliny Korwin Piotrowskiej.
Dziennikarka w felietonie opublikowanym w o2.pl nie zostawia na pomyśle polityków PiS suchej nitki. Jej zdaniem, jest to wyraz braku szacunku wobec kobiet, które traktowane są jak inkubatory pozbawione prawa do jakiejkolwiek decyzji
Korwin Piotrowska pisze także, że opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem to ogromny koszt i wielkie poświęcenie, a 4 tys. złotych od rządu w niczym nie pomogą
Jako osoba, która opiekowała się kimś nieuleczalnie chorym przez wiele lat, doskonale wiem, ile naprawdę kosztuje utrzymanie takiej osoby. Trudno to wyliczyć. Ale wiem jedno - kosztuje to strasznie dużo i strasznie niszczy życie prywatne i zawodowe osób, które takim kimś się opiekują. Wiem, co te lata wyrządziły mi. Znam wiele takich osób jak ja i wiem, że nie ma na świecie takich pieniędzy, które pomogą przykryć traumę. Znam jedną rodzinę, która ma niepełnosprawne dziecko i je wychowuje. Ich poziom życia, odkąd są rodzicami, drastycznie spadł, matka bowiem jak większość matek, które w Polsce mają takie dzieci, musiała odejść z pracy; niemal wszystko, co zarabiają, wydają na dziecko, na jego leki, rehabilitację, ćwiczenia i badania. Ich największy strach? Co będzie, kiedy my odejdziemy, co stanie się z naszym dzieckiem? Czy pójdzie do jakiegoś ośrodka, czy ktoś się nim zajmie?
Dziennikarka uważa, że dla niektórych kobiet urodzenie niepełnosprawnego dziecka stanie się"niezłym interesem":
Co stanie się z dziećmi, których matki potraktowane jak inkubatory, maszynki do rodzenia, wezmą po ich urodzeniu pieniądze, a dziecko zostawią w szpitalu, tak jak to nadal wiele z nich robi.
Korwin Piotrowska krytykuje także pomysł jednego z posłów PiS, by takie samo świadczenie było wypłacane kobietom, które urodziły dzieci z gwałtów:
Tyle warta jest więc godność człowieka w Polsce. W imię miłości bliźniego zapewne jak mniemam... Cztery tysiące. Tak to świetnie nasi przedstawiciele w parlamencie sobie wyliczyli. Takie #gwałcikowe w wersji a la PiS