W rozmowie z "Super Expressem" Opania zdradził, że wpadł w sidła uzależnienie po studiach:
Nie piłem i nie paliłem przez całe studia, a po studiach zacząłem jedno i drugie. Wpadłem w taki wir roboty, że pozwalałem sobie: A, koniaczek, bardzo dobrze. Może miałem genetyczne skłonności do wódeczki? Ja, który w czasie przyjęcia maturalnego wylewałem wódkę do kwiatków, w latach siedemdziesiątych miałem potężny problem z alkoholem. Nie obsadzali mnie w filmach, to głębiej sięgałem do kieliszka, a nie obsadzali, bo za głęboko sięgałem. Piekło
Na szczęście aktorowi udało się pokonać alkoholizm i dziś czuje się od niego wolny:
Ale wygrzebałem się i teraz nawet piwa nie piję. Jestem twardy w tym postanowieniu. Wszystko robię na sto procent