Anna Kalczyńska krytykowała poprzednie marsze organizowane w obronie praw kobiet. Dziennikarka twierdziła, że nie rozumie, o jaką godność walczyły jej koleżanki. I choć do poniedziałkowego "czarnego protestu" również się nie przyłączyła, to swoim komentarzem opublikowanym na Twitterze dała wyraz temu, iż powinniśmy zachować istniejący dotychczas w Polsce kompromis aborcyjny:
Otworzyliście puszkę Pandory, panie i panowie. Wylewa się narastająca frustracja, nie do opanowania. Po co było ruszać ten kompromis? Po co?
W jednej z wcześniejszych wypowiedzi Anna Kalczyńska deklarowała także, że jest przeciwniczką karania kobiet, które dokonały aborcji, choć sama sama uważa, że z moralnego punktu widzenia przerwanie ciąży jest niedopuszczalne.