Maciej Orłoś żegnając się z widzami "Teleexpressu" nie podał powodu, dla którego podjął taką decyzję. Dla Beaty Tadli jednak sprawa jest jasna. Każdy dziennikarz, który chce zachować twarz, musi odejść z Telewizji Polskiej:

Reklama

Jest mi bardzo przykro, bo Telewizję Polską opuściły już wszystkie lubiane przez widzów twarze, które były wpisane w tę markę. One tworzyły ją, a ona tworzyła tych ludzi. Tylko, że marki już nie ma, rozsypała się w proch. Przyzwoitość nakazuje szukać miejsca gdzie indziej. Pozostawanie tam, to rysowanie sobie tatuażu na czole, a wiadomo, jak jest z tatuażami - ciężko ich się pozbyć. Szczególnie z twarzy, którą ma się jedną - powiedziała w wywiadzie dla "Super Expressu".

Beata Tadla z Telewizją Polską rozstała się z początkiem roku. W lipcu zaś za współpracę podziękowano jej życiowemu partnerowi, Jarosławowi Ketowi. Dziennikarka bardzo źle ocenia obecną sytuację panującą w mediach publicznych:

Mamy prawo do oceny sytuacji i do niezgody na to, co się w mediach publicznych dzieje. A to nic innego, jak autodestrukcyjny proces, który spowoduje, że niebawem już nie będzie czego zbierać. Na szczęście jest wiele miejsc poza tą instytucją i tam trzeba sobie szukać miejsca - powiedziała.