Do takiego aktu próżności Doda przyznała się sama, w trakcie rozmowy z Krzysztofem Ibiszem w programie "Demakijaż":

Najdroższe buty jakie posiadam to buty Aleksandra McQueen'a w rozmiarze 40. Ja noszę 37,5 więc proszę zobaczyć jaką byłam próżną wariatką, że postanowiłam je kupić tylko po to żeby je mieć. Co za głupota, to jest idiotyczne i jeszcze zapłaciłam za nie 10 tys. euro. Ale waty napchałam i poszłam w nich na galę Telekamer.

Piosenkarka przyznała, że do pieniędzy ma bardzo lekki stosunek, choć szanuje czyjeś ciężko zarobione pieniądze.

Czy buty Dody warte były swojej ceny?

Doda, buty od Aleksandra McQueen'a AKPA