Satyryczna audycja Rock Radia, w której prowadzący Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski wkręcają znane postaci ze świata show biznesu, polityki, sztuki i sportu, wywołała prawdziwą medialną burzę. Wszystko za sprawą żartu z Jerzym Zelnikiem. Do aktora zadzwoniła osoba, podająca się za pracownika Kancelarii Prezydenta, która poprosiła go o wskazanie kolegów, którzy za niepopieranie Andrzeja Dudy powinny zostać wysłane na wcześniejszą emeryturę. Zelnik wskazał Olgierda Łukaszewicza i Artura Barcisia.
Dla części opinii społecznej, audycja była dowodem na to, że Jerzy Zelnik próbując przypodobać się partii Jarosława Kaczyńskiego, gotowy był donosić na kolegów. Wiele osób uznało jednak, że aktor został zmanipulowany, a jego wypowiedzi przedstawione w mylnym kontekście.
Sam Zelnik zapewniał w kilku wywiadach, że pytania dotyczące czarnej listy, na którą miał wpisać innych aktorów, były dograne po czasie. Szef Rock Radia, Mikołaj Lizut twierdzi zaś, że to aktor kłamie, a dziennikarze nie manipulowali nagraniem.
Teraz wszystko wskazuje na to, że afera może znaleźć swój finał w sądzie. Prawnicy Jerzego Zelnika złożyli bowiem zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez dziennikarzy Rock Radia.