Jerzy Zelnik nie krył oburzenia po radiowym nagraniu, z którego wynikało, że chciał wpisać kolegów na czarną listę PiS. Aktor uważa, że padł ofiarą manipulacji rodem z PRL, bo jego wypowiedzi zostały zmontowane.

Reklama

Artysta tłumaczy się, że rozmowa wcale nie dotyczyła wpisania jego kolegów na czarną listę PiS - rozmawiano bowiem o emeryturach polskich aktorów. Ktoś do mnie zadzwonił przedstawiając się, że jest z kancelarii. I dowiedziałem się, że Kancelaria Prezydenta jest zainteresowana opinią środowiska artystycznego na temat wcześniejszego wieku emerytalnego - tzn. powrotu do tego wieku, który proponuje Andrzej Duda. Tego dotyczyła rozmowa - mówi portalowi wpolityce.pl Jerzy Zelnik.

Zelnik kłamie. Nic nie było dogrywane - odpowiada w rozmowie z portalem Gazeta.pl Mikołaj Lizut, redaktor naczelny Rock Radia. Stacja na swojej stronie opublikowała nagranie w całości.

Rock Radio publikuje na swojej stronie pełną wersję 3 rozmów z Jerzym Zelnikiem

"Książę i Żebrak" to satyryczna audycja Rock Radia, której autorzy dzwonią do znanych osób ze świata show biznesu, sportu czy polityki i wkręcają je w mniej lub bardziej udane żarty. Jeden z ostatnich materiałów zaskoczył jednak nawet samych twórców.

Reklama

W programie postanowiono bowiem zadzwonić do Jerzego Zelnika, który od pewnego czasu z dużym zaangażowaniem wspiera partię Jarosława Kaczyńskiego. Osoba dzwoniąca do aktora podała się za kogoś z partii PiS i poprosiła go, by wskazał kolegów po fachu, którzy po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, powinni zostać wysłani na wcześniejszą emeryturę z powodu braku przychylności wobec Andrzeja Dudy oraz partii, z której się wywodzi.

Ku zaskoczeniu autorów żartu, Zelnik nie miał żadnych oporów, przed wskazaniem kolegów, którymi powinna zająć się nowa władza. Najpierw podał nazwisko Olgierda Łukaszewicza, jednak kiedy przypomniał sobie, że ten jest już na emeryturze, wymienił Artura Barcisia. Na koniec obiecał, że jeszcze pomyśli i spróbuje przypomnieć sobie więcej nazwisk aktorów, nie sprzyjających PiS i pożegnał się słowami "z Bogiem".