"Książę i Żebrak" to satyryczna audycja Rock Radia, której autorzy dzwonią do znanych osób ze świata show biznesu, sportu czy polityki i wkręcają je w mniej lub bardziej udane żarty. Jeden z ostatnich materiałów zaskoczył jednak nawet samych twórców.
W programie postanowiono bowiem zadzwonić do Jerzego Zelnika, który od pewnego czasu z dużym zaangażowaniem wspiera partię Jarosława Kaczyńskiego. Osoba dzwoniąca do aktora podała się za kogoś z partii PiS i poprosiła go, by wskazał kolegów po fachu, którzy po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, powinni zostać wysłani na wcześniejszą emeryturę z powodu braku przychylności wobec Andrzeja Dudy oraz partii, z której się wywodzi.
Ku zaskoczeniu autorów żartu, Zelnik nie miał żadnych oporów, przed wskazaniem kolegów, którymi powinna zająć się nowa władza. Najpierw podał nazwisko Olgierda Łukaszewicza, jednak kiedy przypomniał sobie, że ten jest już na emeryturze, wymienił Artura Barcisia. Na koniec obiecał, że jeszcze pomyśli i spróbuje przypomnieć sobie więcej nazwisk aktorów, nie sprzyjających PiS i pożegnał się słowami "z Bogiem". Całej rozmowy można wysłuchać TUTAJ.
Postawę Jerzego Zelnika w ostrych słowach skrytykowała Karolina Korwin Piotrowska:
Aktor, czujący się już pewnie w obozie nowej, jak zapewne myśli a nawet jest pewien, władzy, spokojnie z namysłem wymienia nazwiska kolegów do tak zwanego odstrzału. To już nie jest zwykły radiowy wkręt. (...) Nie wiem, czy to głupota, brak inteligencji, zazdrość zawodowa czy jednak opętanie. A może jednak posunięte do granic cwaniactwo... Ta rozmowa obnażyła coś potwornego, co mówi więcej niż wszelkie deklaracje polityczne, niż ten szajs polityczny lejący się przed wyborami z mediów. Panu Zelnikowi, który miał to szczęście, bardzo dawno temu zagrać w kilku fajnych filmach, życzę, by się więcej raczej nie odzywał. Jest bowiem żywym dowodem na to, że niektórym aktorom powinno się, bez względu na wyznanie czy ukochaną opcję polityczną, kategorycznie albo ustawowo zabronić mówienia publicznie własnym tekstem, bo to zdecydowanie przerasta ich możliwości emocjonalne i intelektualne. - napisała w swoim felietonie w Onecie.