W programie "W roli głównej", Magda Mołek zapytała Roberta Lewandowskiego, czy zdarza mu się zostać wyprowadzonym z równowagi:
Jestem opanowanym człowiekiem, ale do czasu. Zdarzyło mi się po męsku załatwić kilka spraw. Kiedyś rozmawiałem z jednym z fotografów i powiedziałem mu: "Rozumiem, że musisz robić zdjęcia i to twój zawód, ale nie możesz przekroczyć pewnych granic”. Niestety, kiedyś przekroczył i wszedł na mój prywatny teren. Nie było już żadnych zahamowań z mojej strony".
Kiedy Magda Mołek dopytała, czy Robert użył kilku wulgaryzmów, piłkarz odparł:
Nie tylko. Słowa słowami, czyny czynami. Nie skończyło się źle, ale musiałem to załatwić po męsku.
Paparazzi powinni zatem ostrożnie obchodzić się z Robertem Lewandowskim, który jak widać broni swojej prywatności wszystkimi sposobami.