Reportaż z chrztu Joanny Krupy pokazał program "Uwaga" stacji TVN. Celebrytka w materiale wyjaśniała, że zdecydowała się na odnowienie swojego chrztu w rzece Jordan ponieważ wierzy, że czyniąc to w miejscu, w którym został ochrzczony Jezus Chrystus, sama stanie się jeszcze lepszym człowiekiem.
Jezus był niesamowitą inspiracją dla tylu osób i zrobił tyle niesamowitych rzeczy. Dlatego jako dorosła osoba chciałam wziąć chrzest tam, gdzie i On brał.
Postawę Joanny Krupy, na łamach portalu fronda.pl, krytykuje ksiądz prof. Andrzej Adamski:
Nie jestem panią Krupą i nie mogę za nią odpowiadać, nie wiem, jakie miała intencje. Mam jednak prawo do swoich odczuć, a na mnie to wszystko robi wrażenie jakiegoś medialnego performensu. Po obejrzeniu tego materiału odnoszę bardzo dziwne wrażenie. Poza tym w relacji na temat tego wydarzenia widzę pewne nieścisłości. W jednym miejscu jest mowa o tym, że Joanna Krupa „odnowiła swój chrzest”, a w drugim miejscu, że „przyjęła po raz drugi”. Jest to coś niebywałego. Oczywiście w Kościele katolickim jest coś takiego jak „odnowienie przyrzeczeń chrztu świętego”. Dokonuje się to uroczyście w czasie Wigilii Paschalnej. Odnowienie przyrzeczeń przypomina nam o godności Dziecka Bożego. Trudno natomiast mi powiedzieć, czym było to wydarzenie z udziałem pani Krupy, ani nie wiem kim jest ten pan, który udziela jej chrztu. Na pewno nie można ważnie przyjąć sakramentu chrztu po raz drugi. Ja odbieram tę całą sytuację jako show, ponieważ jeżeli ktoś rzeczywiście szuka Pana Boga i działa z pobudek religijnych, to nie jedzie białą limuzyną, nie robi tego przed kamerami. Jeśli ktoś naprawdę szuka Pana Boga, to się z tym nie afiszuje.